Dwa lata temu zaprezentowano pierwszą generację iPada. Urządzenie wywołało olbrzymią dyskusję w mediach, otwierając jednocześnie epokę nowoczesnych tabletów, którym bliżej było do zaawansowanych smartfonów niż komputerów stacjonarnych. Tworząc nowego iPada, Apple miało przed sobą bardzo trudne zadanie. Musiało ulepszyć urządzenie, które wielu użytkowników uznało za doskonałe, przekonać ich, a pewnie także i siebie, że da się stworzyć coś znacznie lepszego. Tak powstał iPad trzeciej generacji - drogą kompromisów i pewnych poświęceń, których nie dało się uniknąć. Jakim jest urządzeniem? Zapraszam do recenzji.

Opakowanie

Każdy, nawet najdrobniejszy szczegół ma znaczenie. Podświadomie zaczynamy oceniać produkt już wtedy, gdy zrywamy folię z pudełka. Fakt, to tylko kawałek kartonu, który większość swojego żywota przeleży na strychu, jednak w momencie rozpakowania służy nam za przewodnik po produkcie. Pudełko iPada jest bardzo eleganckie, znalazły się na nim tylko absolutnie niezbędne informacje. Wewnątrz odnajdujemy tablet, który wydostajemy po pociągnięciu rzucającego się w oczy uchwytu. Po zdjęciu folii i naciśnięciu włącznika uruchamia się konfigurator, w którym w ciągu kilku minut możemy ustawić najważniejsze rzeczy, a także zalogować się do iCloud, by przenieść zapisane tam dane wprost do urządzenia. Komputer jest całkowicie zbędny. Oprócz tabletu w pudełku znalazła się też ładowarka segmentowa (dokładnie taka sama, jak przy poprzednich wersjach iPada), kabel USB umożliwiający synchronizację z komputerem oraz ładowanie, skrócona instrukcja, dwie naklejki z logo producenta oraz kluczyk do wyjmowania tacki karty microSIM (dodawany jest tylko do wersji z modułem 4G).

Wygląd, wykonanie

Dokładność wykonania i jakość użytych materiałów nie pozostawiają nic do życzenia. Tył powstał z jednego kawałka anodyzowanego aluminium. Na obudowie znajdziemy jedynie czarne logo Apple oraz opis modelu. W lewym górnym rogu umieszczono aparat. Obok niego umiejscowiono przyciski regulacji głośności i przełącznik blokowania obrotu ekranu lub wyciszenia. Po przeciwnej stronie jest natomiast gniazdo karty microSIM. Na górnej krawędzi znalazła się osłona anteny GSM i gniazdo mini Jack, natomiast na dolnej złącze Dock. Obok niego widoczna jest kratka głośnika. Przednią część wykonano ze szkła. Nad ekranem o przekątnej 9,7 cala znalazł się obiektyw kamery FaceTime, pod nim z kolei - przycisk Home. Spasowanie poszczególnych elementów jest perfekcyjne - nie ma mowy o najdrobniejszej szczelinie, skrzypieniu czy luźno poruszających się przyciskach. Tylna obudowa ma zaokrąglone brzegi, dzięki czemu tablet dobrze leży w dłoni. Urządzenie ma niewielką grubość, wynoszącą 9,4 mm. Mimo tego, że w stosunku do poprzedniej generacji jest ona odrobinę większa, nie jest to odczuwalne. Różnica w wadze jest już zauważalna - testowana wersja z modułem 4G waży 662 gramy. To wystarczająco dużo, by dłuższe trzymanie tabletu bez podparcia było męczące. Komfort użytkowania jest jednak podobny do tego, jaki oferuje iPad 2. Ma na to wpływ łagodniejsze zaokrąglenie krawędzi urządzenia.

Wyświetlacz

Najważniejszym elementem tabletu jest jego ekran. To za jego pośrednictwem obsługujemy urządzenie, wprowadzamy dane czy w końcu konsumujemy treści. Oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby iPad nie posiadał procesora, pamięci RAM oraz innych podzespołów. Zwykłego użytkownika mało jednak obchodzi to, w jakiej technologii został wykonany procesor, ważne natomiast, by zapewniał on stabilną i płynną pracę, co uwidoczni się właśnie na wyświetlaczu. Ten w nowym iPadzie jest po prostu powalający. Rozdzielczość ekranu wynosząca 2048x1536 pikseli sprawia, że wszystkie krawędzie są doskonale ostre, na zdjęciach widać najmniejsze detale, natomiast czcionki prezentują się po prostu idealnie. Gęstość pikseli wynosi 264 punktów na cal. Matryca wykonana jest w technologii IPS, więc niezależnie od kąta, pod którym obserwujemy ekran, kolory pozostają naturalne. Nasycenie barw jest zauważalnie lepsze, niż w poprzednich wersjach urządzenia. Kolory są żywe, a wręcz soczyste, jednak z pewnością nie przesadzone. Odwzorowanie czerni jest dobre, choć daleko mu do tego, jakie oferują ekrany AMOLED. Poprawiło się też odświeżanie ekranu.

Czy w tablecie potrzebny jest wyświetlacz o tak wysokich parametrach? Cóż, z pewnością można się bez niego obejść. Z drugiej strony komfort, jaki oferuje, jest nie do przecenienia. Jakość wyświetlanego obrazu sprawia, że wszystko wygląda po prostu doskonale - od czcionki na stronie internetowej po film wyświetlany w rozdzielczości 1080p. Niektórzy użytkownicy skarżyli się na występowanie na ekranie żółtych przebarwień. Mój egzemplarz też nie uniknął tego problemu, wyświetlany obraz był w jednym z narożników bardziej żółty. Po kilku godzinach używania przebarwienie zniknęło i nie pojawiło się z powrotem. Zawinił prawdopodobnie klej, którym sklejono ekran i nie zdążył wyschnąć. W przypadku podobnego problemu warto więc poużywać trochę iPada i wymieniać go dopiero wtedy, gdy przebarwienie nie zniknie po kilku dniach.

Wydajność

Ekran o tak wysokiej rozdzielczości wymagał zastosowania wydajnego procesora. Apple zdecydowało się na wykorzystanie zmodyfikowanej wersji A5, obecnego w iPadzie 2. A5X posiada dwurdzeniowe CPU ze zintegrowanym czterordzeniowym GPU. Syntetyczne testy w programie GeekBench pokazały, że wydajność nowego procesora jest zbliżona do A5. I rzeczywiście, w codziennym użytkowaniu nie widać żadnej różnicy w prędkości działania systemu w stosunku do iPada 2. Tyle tylko, że teraz wyświetlane jest czterokrotnie więcej pikseli, więc komfort pracy jest o wiele wyższy. Wraz z nowym procesorem iPad doczekał się też większej ilości pamięci RAM, która wynosi teraz 1 GB. Różnica ta jest odczuwalna przede wszystkim w programach pokroju iPhoto czy iMovie oraz w grach. Więcej RAMu przydaje się też w Safari. Przeglądarka obsługuje maksymalnie 9 otwartych kart, jeśli w każdej z nich załadowana jest duża strona, to przy przechodzeniu pomiędzy nimi zawartość nie jest odświeżana. Co więcej, zawartość kart wczytywana jest w tle i nie ma to wpływu na wydajność przeglądania stron. A jak jest z temperaturą? A5X generuje więcej ciepła niż jego słabsza wersja, to z kolei odprowadzane jest przez aluminiową obudowę. Tablet nagrzewa się zauważalnie z jednej strony, jednak temperatura w tym miejscu nie powoduje dyskomfortu. Podczas przeglądania internetu czy korzystania z aplikacji, które nie wymagają dużej mocy obliczeniowej, nagrzewanie praktycznie nie występuje. Dopiero po dłuższym graniu w tytuły z zaawansowaną grafiką wzrost temperatury staje się odczuwalny. Wbrew opiniom krążącym w internecie, trudno oparzyć się urządzeniem, które osiąga temperaturę niespełna 38 stopni Celsjusza.

Aparat

iPad 2 jest kiepskim aparatem. Prawdę mówiąc, to najgorsze możliwe urządzenie do robienia zdjęć. Winne temu są dwie rzeczy: mizerna matryca oraz wymiary urządzenia. Człowiek fotografujący za pomocą niespełna 10-calowego tabletu wygląda dość dziwnie. Nowy iPad jest nadal tej samej wielkości, jednak teraz posiada kamerę iSight z 5-megapikselową matrycą z iPhone'a 4 połączoną z optyką znaną z iPhone'a 4S. Dzięki temu jakość wykonywanych zdjęć drastycznie wzrosła. Nie dość, że są one ostrzejsze, to na dodatek charakteryzują się zdecydowanie większym nasyceniem kolorów i trafniejszym nastawianiem balansu bieli. Aparat posiada funkcję wykrywania twarzy, ustawiania ostrości automatycznie lub na wskazanym punkcie a także blokowania ekspozycji. Ponadto możliwe jest wyświetlenie siatki. Jako spust może posłużyć przycisk zmniejszenia głośności lub ikona wyświetlana na ekranie. Znajduje się ona przy w połowie prawej krawędzi wyświetlacza, więc wygodnie trafić w nią kciukiem. Z poziomu aplikacji możliwe jest również przełączenie się na przednią kamerę FaceTime (niestety nadal jest to tylko VGA). iSight umożliwia też nagrywanie filmów w rozdzielczości 1080p z prędkością 30 klatek na sekundę. Duży wpływ na ich jakość ma zaimplementowana stabilizacja obrazu. Wbudowany mikrofon dobrze radzi sobie z nagrywaniem dźwięków. Przykładowe zdjęcia i film możecie zobaczyć poniżej.

Rozdzielczość filmu została zmniejszona do 720p.

Łączność

Zastosowany w iPadzie moduł łączności komórkowej wywołał burzę z dwóch powodów. Po pierwsze - oferuje działanie w sieci LTE na zasilaniu bateryjnym przez 9 godzin, co jest absolutnym rekordem. Po drugie zaś - działa tylko w niektórych sieciach, i to jedynie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jest to spowodowane tym, że jego praca możliwa jest tylko w ściśle określonym zakresie częstotliwości. Standard nadawania LTE nie precyzuje dokładnie częstotliwości, na jakich emitowany jest sygnał, w związku z czym konieczne byłoby zastosowanie uniwersalnego modułu, o szerokim zakresie działania. Apple nie zdecydowało się niestety na taki krok, w związku z czym w Polsce (oraz w całej Europie) nie możemy korzystać z łączności LTE w nowym iPadzie. Inni producenci pokazali, że stworzenie urządzenia z uniwersalnym modułem 4G jest możliwe, dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego nowy tablet Apple takowego nie posiada. iPad potrafi łączyć się z siecią wykorzystując standardy UMTS, HSPA, HSPA+ i DC-HSDPA. Prędkości transmisji są zauważalnie wyższe niż w poprzedniej generacji. Do pomiaru posłużyłem się darmową aplikacją SpeedTest. Badane urządzenia znajdowały się w pełnym zasięgu sieci Orange. Maksymalna prędkość pobierania, jaką udało mi się uzyskaćna nowym iPadzie to 9,91 Mb/s, natomiast wysyłania - 3,74 Mb/s. Dla porównania iPad 2 uzyskał prędkość pobierania równą 4,75 Mb/s i wysyłania wynoszącą 1,49 Mb/s. Różnica jest więc olbrzymia. Oczywiście nie jest to szczyt możliwości tabletu - spotkałem się z opiniami mówiącymi o dużo wyższych transferach. W miejscu przeprowadzania testu infrastruktura sieci nie pozwoliła niestety na uzyskanie lepszych wyników. Tablet może działać jako hotspot, na razie jednak żaden z polskich operatorów nie udostępnia ustawień niezbędnych do działania tej funkcji. iPad posiada również wbudowany moduł WiFi, działający w standardzie 802.11 a, b, g oraz n. Ponadto urządzenie wyposażone jest w Bluetooth 4.0. Standard ten jest znacznie korzystniejszym rozwiązaniem niż jego poprzednik. Pobór energii podczas czuwania jest znikomy, przez co wyłączanie Bluetooth, gdy nie korzystamy z żadnych bezprzewodowych akcesoriów, przestaje być koniecznością. Wersja z modułem 4G posiada też wbudowany odbiornik GPS.

Bateria

Ekran o olbrzymiej rozdzielczości i nowy procesor pobierają dużo energii, a mimo tego iPad wytrzymuje ponad 10 godzin używania z włączonym WiFi oraz około 9 w przypadku włączonej łączności z siecią komórkową. Tablet działa więc nieco dłużej, niż deklaruje Apple. Jak osiągnięto tak dobre czasy, skoro grubość urządzenia, a tym samym wymiary baterii pozostały niemal niezmienione? Okazuje się, że zastosowany akumulator ma gigantyczną pojemność, która wynosi niemal 12 000 mAh. Apple opracowało więc baterię zdolną kumulować dużo większe zagęszczenie ładunku, dokonując tym samym przełomu na rynku mobilnym. Tak jest, to właśnie akumulator, a nie ekran czy procesor, jest najbardziej rewolucyjnym elementem nowego iPada. Gdyby nie on, tablet działałby zdecydowanie krócej. Większa pojemność baterii okupiona została dłuższym czasem ładowania - ten wynosi około 6 godzin. Ze względu na to, że zastosowano baterię litowo-jonową, możemy doładowywać ją o kilka procent i odłączać urządzenie z sieci bez obaw, że wpłynie to negatywnie na żywotność ogniwa.

iOS

Tablet działa na systemie operacyjnym iOS 5.1. Pierwszą czynnością, którą powinniśmy wykonać, to założyć darmowe konto iCloud lub zalogować się na nie, jeśli takowe mamy. Dzięki niemu możliwe jest synchronizowanie danych urządzenia z chmurą, tworzenie kopii zapasowych oraz korzystanie ze strumienia zdjęć. Podstawowe aplikacje systemu pozwalają na wykonywanie najważniejszych zadań: odbieranie i wysyłanie poczty (z push), przeglądanie internetu (bez obsługi Flash'a), pisanie notatek czy wysyłanie iMessage (ale nie SMS). Nowością jest możliwość podyktowania treści notatki (mowa rozpoznawana jest tylko w języku angielskim, niemieckim, francuskim i japońskim, niemniej jednak funkcja działa świetnie).


Znajdziemy tu też przejrzysty kalendarz, oferujący kilka widoków oraz wyszukiwanie zdarzeń, przypomnienia, spis kontaktów i Game Center, podsumowujące nasze osiągnięcia w grach. iOS pozwala również na odtwarzanie filmów w rozdzielczości 1080p oraz muzyki (zarówno w formacie MP3 i AAC, jak i w bezstratnym ALAC). Aplikacja Zdjęcia umożliwia nie tylko przeglądanie naszej biblioteki fotografii, ale również na bezprzewodową synchronizację zdjęć z innymi urządzeniami z iOS oraz OS X.


Po podłączeniu do urządzenia aparatu bądź karty pamięci (przez Connector Kit, kupowany oddzielnie) możemy zgrać fotografie na urządzenie. iPad pozwana na wykonywanie połączeń FaceTime, warunkiem jest jednak znajdowanie się w zasięgu sieci WiFi. W systemie znajdziemy też aplikację Mapy, działającą w oparciu o usługi Google. Wykorzystuje ona cyfrowy kompas i wbudowany odbiornik GPS (w wersji 4G). iPad ma również dedykowaną aplikację serwisu YouTube. Filmy, zdjęcia i muzyka mogą być przesyłane bezprzewodowo za pośrednictwem AirPlay, jeśli posiadamy Apple TV, to jest dostępny również mirroring ekranu. Kupowanie multimediów i aplikacji możliwe jest za pośrednictwem dwóch zintegrowanych z systemem sklepów - iTunes oraz App Store. Ponadto możemy też kupować magazyny, dostępne w aplikacji Kiosk. System dostosowany jest do pracy w poziomie i pionie, za obrót ekranu odpowiada wbudowany żyroskop. W razie potrzeby rotację można zablokować przełącznikiem na boku urządzenia.

Podsumowanie

Nowy iPad to przede wszystkim rozwinięcie koncepcji, którą rok temu zaprezentowano w postaci drugiej generacji tabletu. O ile kształt tabletu niemal nie uległ zmianie, to już jego parametry zostały drastycznie ulepszone. Ekran przebija swoją jakością każde mobilne urządzenie, a wydajność pozwala na perfekcyjnie płynną pracę, i to niezależnie od obciążenia. Fakt, w Polsce nie skorzystamy z łączności 4G, to jednak jedyna wada tabletu. Gdybym miał wskazać jedną, największą różnicę w stosunku do poprzedniej generacji, to niestety nie potrafiłbym wymienić niczego konkretnego. Nowy iPad jest bowiem urządzeniem pod każdym względem lepszym i lepiej spełniającym swoją funkcję niż poprzednik. Nie znajdziemy w nim niczego zupełnie nowego, co wybija się ponad inne aspekty korzystania z niego. Dlaczego? To bardzo proste. Na nowego iPada składa się kilka elementów, które dopracowano do perfekcji, tworząc kompletny i rewolucyjny produkt. Urządzenie, którego nawet Apple nie potrafiło odpowiednio nazwać.

Redakcja chciałaby serdecznie podziękować Bartłomiejowi Haciowi za zrobienie zdjęć.