Electronic Arts to studio z bardzo długą tradycją. Od lat wypuszcza tytuły, które są dobrze przyjmowane przez graczy, a wiele z nich nie bez powodu nazywane jest kultowymi. Seria Need for Speed przechodziła jednak kryzys, zarówno na konsolach, jak i na iOS. Ostatnie części nie zachwycały, graficznie coraz bardziej odstawały od konkurencji, a mechanika rozgrywki nie przykuwała do ekranu na dłużej niż kilkanaście minut. Do Most Wanted podchodziłem więc z dużym dystansem - na trailerach gra zapowiadała się doskonale, jednak obawiałem się, że poza grafiką niewiele udało się zmienić. Na szczęście się myliłem i Need for Speed: Most Wanted okazało się doskonałą grą. Poniżej wyjaśnię Wam, dlaczego.

Most Wanted rozpoczyna się od wyścigu, będącego jednocześnie samouczkiem. Nie ma żadnego ustawiania poziomu trudności, kamery, sposobu czy czułości sterowania - twórcy stwierdzili, że domyślna konfiguracja jest idealna, a malkontenci będą ją zmienić później. Nowy Need for Speed zachwyca więc od pierwszych sekund - od razu siadamy za kierownicą Dodge'a Chargera, w nasze uszy wkręca się świst turbiny, a otoczenie rozmywa się wraz ze zwiększającą się prędkością. Na ekranie wyświetlają się uwagi odnośnie tego, jak kierować autem - sterowanie jest banalne i zapamiętanie go zajmuje dwie sekundy. Po przejechaniu dwóch wyścigów mamy chwilę na ochłonięcie. Trafiamy do głównego menu, z którego możemy wybierać kolejne wydarzenia, przeglądać posiadane samochody, swoje statystyki oraz porównać je z wynikami znajomych za pośrednictwem systemu Origin. EA twardo obstaje przy własnej sieci społecznościowej, co jest moim zdaniem złym posunięciem. Origin działa wolno, jest mało przejrzysty i wymaga dodawania znajomych na nowo. Teoretycznie nie powinno być to trudne, bo w celu znalezienia innych originowych kumpli można przeskanować książkę adresową lub nasze portale społecznościowe, jednak nie zawsze metoda ta działa. Myślę, że dużo wygodniejsze byłoby danie graczowi wyboru - Origin lub Game Center.


Główny ekran przedstawia mapę miasta z wyszczególnionymi dzielnicami. W każdej z nich odbywa się kilka wyścigów, które odblokowujemy poprzez pokonywanie kolejnych rywali. Dla najbardziej leniwych dodano też przycisk "Easydrive", który przenosi do następnego wydarzenia. Rozwiązanie to występuje też w wersji konsolowej, jednak tam ma ono większy sens z uwagi na otwarty świat i konieczność dojeżdżania do linii startu. Niemniej jednak przy odblokowanej większej liczbie dzielnic ma ono sens i w wersji na iOS - po kilkudniowej przerwie w graniu można zwyczajnie zapomnieć, który wyścig powinniśmy przejechać, by poczynić postępy w rozgrywce. Wydarzenia zostały podzielone na kilka kategorii. Wśród nich znajdziemy Street Race - tradycyjne wyścigi z innymi przeciwnikami, w których liczy się jedynie dotarcie na metę przed rywalami. Bardzo podobnie wygląda Most Wanted, czyli walka z jednym, za to lepszym kierowcą. Kolejne tryby to tradycyjne wyścigi na czas - w Hot Ride siadamy za kierownicą supersamochodu, a każde uszkodzenie go odejmuje nam cenny czas. Checkpoint to z kolei przejazd, w którym sekundy dodawane są po przejechaniu punktów kontrolnych. Ostatnim z trybów jest Speed Run, który polega na utrzymaniu określonej prędkości średniej. Podczas niemal wszystkich wyścigów towarzyszy nam policja, która stara się za wszelką cenę przeszkodzić w dotarciu do mety. Jeśli wydaje się Wam, że to miły, ale mało znaczący dodatek, to… macie rację. Wydaje się Wam. Sztuczna inteligencja wirtualnych stróżów prawa stoi na wysokim poziomie i potrafi przysporzyć niemałych kłopotów. Zajeżdżają drogę, po czym wciskają do podłogi hamulec, spychają na barierki mocnymi uderzeniami, wyrzucają kolce przebijające opony i ustawiają blokady na drogach. Pojazdy policyjne są zróżnicowane - w lusterku zobaczymy zarówno muscle cary, jak i SUVy. Każdy samochód można zniszczyć i tym samym wypełnić butle z podtlenkiem azotu, jednak wiąże się to z uszkodzeniami naszego auta. Nie wpływają one na właściwości jezdne pojazdu, jednak po przekroczeniu pewnego limitu zniszczeń nasz samochód rozbija się, co definitywnie kończy udział w wyścigu. Model uszkodzeń jest mało rozbudowany i ogranicza się jedynie do odrywania zderzaków i rysowania karoserii, jednak podczas gry wygląda naprawdę dobrze i trudno mieć do niego jakiekolwiek zastrzeżenia.


Samochody występujące w Most Wanted zostały podzielone na kilka kategorii. Dzięki nim uczestnicy wyścigów mają wyrównane szanse na zwycięstwo. Nie doświadczymy tu też kuriozalnej sytuacji, w której Mercedes SLS zostanie wyprzedzony przez podrasowanego Hummera H1, ponieważ gra postanowiła wyrównać moce obu pojazdów. Niektórzy stwierdzą, że NFS zatracił po części swój zręcznościowy i bezmyślny charakter, w końcu do udziału w wyścigach potrzebujemy pojazdu, który spełnia określone wymagania. Uważam jednak, że to dobry pomysł - zmusza gracza do częstej zmiany aut, a tym samym pozwala odkrywać ogrom gry. Wiąże się to z wydawaniem zarabianych w wyścigach pieniędzy, które można też dokupić przez płatność wewnątrz aplikacji. Spokojnie jednak da się bez tego obyć, cała zawartość Most Wanted jest możliwa do odblokowania bez dopłacania, potrzebne jest jedynie więcej czasu, by móc się nią cieszyć. Powtórne przejeżdżanie wyścigów staje się jednak monotonne - szkoda, że autorzy nie zdecydowali się na dodanie większej liczby wydarzeń. A wracając do pojazdów - tych jest 40, podzielono je na 6 klas: SUV, Everyday, Muscle, Sports, GT i Exotic. Wśród nich znajdziemy Lancię Delta HF, Chevroleta Camaro, Teslę Roadster Sport, Porsche 911 Carrera S, Audi R8 GT oraz wiele innych pojazdów, zarówno występujących w serii już wcześniej, jak i pojawiających się w niej po raz pierwszy. Dodatkowo kilka samochodów posiada wersję NFS Edition, która charakteryzuje się oryginalnym malowaniem oraz ulepszonymi parametrami. Każde ze specjalnych aut dostępne jest przez tydzień czasu rzeczywistego, po czym zastępowane jest kolejną ofertą. Motywuje to do regularnego grania i zarabiania na dużo droższe wersje standardowych pojazdów - mi to rozwiązanie bardzo odpowiada. Samochodów nie da się niemal w ogóle modyfikować wizualnie - jedyną możliwością jest przemalowanie na jeden z dostępnych kolorów. Nigdy nie byłem fanem dodawania do auta spojlerów, naklejek ani innego paskudztwa, więc nie traktuję tego ograniczenia jako wady. Samochody mogą mieć z kolei podnoszoną moc silnika oraz polepszane parametry jezdne. Jednocześnie można zastosować maksymalnie dwie modyfikacje i obowiązują one wyłącznie podczas jednego wyścigu - to dość nietypowe podejście do tuningu i nie każdemu może odpowiadać. Ulepszenia kosztują niemało, ale ich wpływ na rozgrywkę jest naprawdę duży.



Poprzednie części NFS na iOS nie zachwycały grafiką - od wydania pierwszej części Shift nie uległa ona praktycznie żadnej poprawie. W Most Wanted dokonano jednak gruntownych zmian, które powodują, że oprawa audiowizualna po prostu zachwyca. Modele samochodów są szczegółowe, w karoserii odbija się otoczenie, natomiast trasy, które pokonujemy z karkołomną prędkością obfitują w detale. Od asfaltu odbija się światło, więc podczas jazdy pod słońce widoczność jest mocno ograniczona. Ścigamy się zarówno w dzień, jak i w nocy, a świat gry o każdej porze wygląda równie dobrze. Przy dodaniu podtlenku azotu otoczenie rozmywa się, tworząc wąski tunel, w którym się poruszamy. Most Wanted jest dość dobrze zoptymalizowane - na mniej wydajnych urządzeniach pokroju iPada mini zdarzają się lekkie przycięcia, nie ma też części graficznych, jednak rozgrywka jest jak najbardziej możliwa. Gra rozwija skrzydła dopiero na iPhonie 5, gdzie generowane są już wszystkie efekty. Niebagatelny wpływ na czerpaną z rozgrywki przyjemność ma udźwiękowienie. Przy przejazdach przez tunele ryk silnika ogłusza, a każdej kolizji towarzyszy trzask gniecionej karoserii. Dopełnieniem tego niesamowitego obrazu jest muzyka - na ścieżce dźwiękowej znalazły się nie tylko gitarowe brzmienia, ale również muzyka elektroniczna. Umieszczenie w grze zarówno Heavens Basement, jak i remiksowanego utworu Skrillexa sprawdziło się zadziwiająco dobrze. Łącznie w Most Wanted na iOS mamy 15 licencjonowanych utworów - to całkiem dużo, chociaż po dłuższym obcowaniu z grą brakowało mi możliwości odtwarzania własnej muzyki podczas jazdy.


Rozgrywka cechuje się niesamowitą dynamiką. Zastosowano tu zręcznościowy model jazdy, który jest bardzo łatwy do opanowania. Gracz może w każdej chwili uruchomić podtlenek azotu - korzysta się z niego często, ponieważ jego poziom uzupełnia się samoczynnie. Zawsze można też wspomóc regenerację dopalacza poprzez ślizganie się bokiem, skoki lub niszczenie radiowozów. Walka z przeciwnikami jest równie trudna co radzenie sobie ze stróżami prawa - wyścigi są krótkie, więc niewielki błąd równoznaczny jest z utraceniem szans na pierwsze miejsce. Większa pomyłka praktycznie uniemożliwia ukończenie przejazdu na nagradzanym miejscu. Zgubienie pościgu jest co prawda niemożliwe, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by wkomponować natarczywy radiowóz w jadący z naprzeciwka samochód bądź ustawioną na drodze blokadę. To dość trudne, jednak bardzo satysfakcjonujące. Autorzy nie udostępnili jednak graczowi otwartego świata, więc możemy zapomnieć o ucieczce przed policją po przejechaniu linii mety. Wydaje mi się jednak, że winne temu są ograniczenia sprzętowe oraz konieczność poświęcenia projektowi znacznie dłuższego czasu. EA najprawdopodobniej mogło stworzyć obszerniejszą, ale gorzej wyglądającą grę, jednak wybrało bardziej widowiskową rozgrywkę. Prawdę mówiąc, bardzo mnie to cieszy.


Need for Speed: Most Wanted zapewnia bardzo intensywną i emocjonującą rozgrywkę. Po ponad tygodniu grania wciąż zachwycają mnie dźwięki wydawane przez auta, to, jak wyglądają i jak świetnie się prowadzą. Fakt - przy dłuższych sesjach gra staje się monotonna, jednak w niewielkich dawkach daje niesamowicie dużo frajdy. EA wyznaczyło nową jakość wyścigów na iOS - Most Wanted to zdecydowanie najlepiej wyglądająca i najbardziej dopracowana gra tego gatunku. Szybka, piękna i zapadająca w pamięć, dokładnie tak, jak auta, które się w niej pojawiają.

Need for Speed: Most Wanted jest grą uniwersalną, przeznaczoną na iPhone'a, iPoda touch oraz iPada. Kosztuje 5,99€, możecie pobrać ją tutaj.

**Uwaga!

Dzięki uprzejmości firmy Electronic Arts mamy dla Was kod na pobranie Need for Speed: Most Wanted z App Store. Zostanie on opublikowany w komentarzu pod tą recenzją dziś, kilka minut po godzinie 20:00. Z uwagi na problemy z wyświetlaniem komentarzy prosimy o przeglądanie ich z poziomu forum.**